Dzienniki podróży | Ilość zdjęć: 1 | 01.01.2019
Chciałbym znów pojechać do Paryża? A co, już kiedyś byłeś? Nie, już kiedyś chciałem…
Patrząc na siebie w lustrze, stwierdzam że jestem mistrzem odkładania wszystkiego na później. Typowym ”Panem Potem”. Kiedy tylko pojawia się coś do zrobienia moją pierwszą myślą jest znalezienie powodów oby odsunąć to w czasie. Drugą, która pojawia się zaraz po pierwszej, przekonanie samego siebie, że to potem nie jest wcale za późno i mam jeszcze mnóstwo czasu aby to coś w końcu kiedyś zrobić. Trzecią następującą po drugiej pewność, że takie odsunięcie czegoś w czasie jest najbardziej rozsądną decyzją w danej chwili.
I tak dzień po dniu, tydzień po tygodniu gromadzę coraz więcej spraw i z coraz większym trudem przekonuję samego siebie, że da się je upchnąć w zatłoczonym po brzegi kalendarzu. Aż do momentu zero… Taki moment następuje średnio co 2-3 miesiące. Jest to tzw. przesilenie kiedy sprawy nie dają się bardziej odsunąć a zalegle zadania zaczynają wywoływać lawinowy ciąg niezaplanowanych zdarzeń. Nie ukrywam, że jestem świadom tej jakże utrudniającej życie słabości ale z drugiej strony…
… z drugiej strony poza decyzjami codziennymi są też decyzje kluczowe. Takie, które determinują nasze życie. Powodują, że wiemy co jest dla nas ważne, daje energię, równowagę i poczucie tzw. sensu. Jak często stajemy przed sobą mówiąc, że coś chcielibyśmy zrobić, zmienić, zobaczyć. Przed oczami pojawiają się plany a wizja przyszłości, niczym rzeka nowych możliwości otwiera się tuż za najbliższym zakrętem. Wystarczy zrobić pierwszy krok. Reszta potoczy się sama.
A potem przychodzi on, szary, niepozorny zdrowy rozsądek. Mistrz w szukaniu powodów aby powiedzieć nie. Znaleźć wytłumaczenie dlaczego decyzja jest zła, powinna poczekać a najlepiej wylądować na dnie starej szafy. Przecież nie możemy zmienić naszego życia, zostawić wszystkiego na co tak długo pracowaliśmy. Przecież praca, rodzina, dzieci, kredyty, samochód, ubezpieczenia. Mamy tak wiele do stracenia. Czy warto ryzykować nasze ciepłe kapcie? Może zmiany nie wyjdą a tu mamy poukładane, przewidywalne życie. Codzienność, którą znamy. Niewiele nas ona zaskoczy a nawet jeśli to co? Najwyżej sobie poklniemy a potem wrócimy do starych, dobrze znanych problemów. Minie troszkę czasu, kurz opadnie, zerkniemy na dno szafy i znów pomyślimy, że chcielibyśmy kiedyś pojechać do Paryża…
Nikt z nas nie ma łatwości w podejmowaniu decyzji o zmianie. Każdy bije się z wątpliwościami. Problem polega na tym, że nie jesteśmy młodsi, czas płynie a my razem z nim. Rok po roku odkładamy, przesuwamy, usprawiedliwiamy.
Tak jak z rzeczami powszednimi kłopot mam nieustanny, tak z tą drugą stroną, rzeczami ważnymi radzę sobie dość nieźle. Jeśli chciałbym coś zrobić lub pojechać to raczej robię lub jadę. Pewnie wielu powie: wiadomo, ten to może bo to, to i jeszcze tamto. Ale tak na dobrą sprawę każdy, z nas w mniejszym lub większym stopniu może coś zmienić. Wyjść poza szablon codzienności. Zobaczyć nowe, poczuć podniecającą niepewność przyszłości. Nieważne w jakiej przestrzeni. Ważne aby była to zmiana, aby zrobić coś co przełamie schemat codzienności. Da to niezwykłe uczucie, kiedy zamykacie oczy i mówicie do siebie „Zrobiłem To!”
I tego Wam życzę w Nowym 2019 roku! Nie chciejcie kolejny raz jechać do Paryża, po prostu spakujcie walizkę i ruszcie w drogę!!!