Skarby von Knauffa | Ilość zdjęć: 1 | 26.10.2018
Pomimo późnej pory w domu Oli i Eryka cały czas paliło się światło. Pochyleni nad stołem rodzice od kilku godzin przeglądali znalezione na strychu dokumenty.
– no i co o tym sądzisz? – zapytała Kasia
– a co mam sądzić – zdenerwował się Olaf – dziesiąty raz mnie pytasz. Widzę to samo co ty.
– może byś się tak na mnie nie wyżywał?
– nie wyżywam ale co mam odpowiedzieć? To wszystko to… – Tacie Oli i Eryka zabrakło słów.
Bo w sumie co miał powiedzieć. Kiedy po powrocie z pracy dzieciaki zaatakowały go niusami o skarbach zmęczony tylko machnął ręką. Ale nie! Takie machanie nigdy nie odnosiło skutku. Został zaciągnięty do pokoju i siłą posadzony przy stole. Tam czekała mama. Po jej minie od razu zrozumiał że coś jest na rzeczy. Kasia bez słowa wskazała leżące na stole dokumenty.
– co to jest?
– no przecież mówiłam Ci, że znaleźliśmy na strychu skarby – podekscytowana Ola nie mogła ustać w miejscu i niczym pingpongowa piłeczka skakała wokół stołu
– Nie my tylko ja – poprawił ją Eryk – ja je znalazłem
– no, Eryk znalazł je na strychu ale to ja go namówiłam, no i w ogóle to mój pomysł! Musimy tam pojechać! Będziemy bogaci! Zobaczycie!
– ale pamiętaj – brat nie dawał za wygraną – ja biorę połowę skarbu i wybieram pierwszy, obiecałaś.
– zaraz, spokojnie
Ojciec położył rękę na ramieniu syna
– wszystko po kolei, znikajcie do swojego pokoju. Mama mi wszystko opowie a potem porozmawiamy.
– Ale tato – jęknęła córka
– Olaaa – Olaf zrobił najgroźniejszą minę jaką potrafił. Ściągnął brwi i patrząc poważnie na dzieci palcem wskazał drzwi.
– No dobrze – dodał kiedy maluchy zniknęły za drzwiami – a teraz opowiadaj
– w sumie to sama za wiele nie wiem – odpowiedziała Kasia i przez następną godzinę opowiadała co wydarzyło się w domu. Dziura w suficie, wyprawa dzieciaków na poddasze, stare papiery i ten list. Klucz do zagadki. Informacja o jakimś Ulrichu i jego skarbach. Mówiąc to wszystko Kasia pokazywała znalezione przed dzieci dokumenty. Na końcu podała rzeczony list. Kiedy Olaf skończył czytać. Przy stole zapadła cisza.
– myślisz, że to wszystko prawda?
– sama nie wiem. Wiem za to że trzeba zrobić obiad i zająć się maluchami. O tym możemy porozmawiać wieczorem.
– masz rację – tata podniósł się z krzesła i podszedł do dziecięcego pokoju
– słuchajcie – powiedział do siedzących przy drzwiach dzieci – pora na obiad. Wieczorem razem z mamą zastanowimy się co z tym zrobić
– ale tato… przecież to my je znaleźliśmy
– no właśnie – dodał Eryk – my i są nasze
– jeszcze raz bo chyba się przesłyszałem
– no my je znaleźliśmy, ja tam wszedłem i je wyciągnąłem – widząc groźną minę ojca szybko dodał – no wiem, że nie powinienem ale Ola mnie poprosiła. A poza tym jestem już duży
– duży?
– no prawie duży, no i w ogóle to nasze dokumenty, nie Ola? – Eryk spojrzał błagalnie na siostrę
– nasze i rodziców
Ola wiedziała, że w takich momentach lepiej nie zaczynać awantury. Lepiej było się jakoś dogadać niż ryzykować karę za nieposłuszeństwo. A co najważniejsze, przecież musieli namówić rodziców na podróż! Podeszła do brata i zrobiła potulną minę
– bo widzisz tatusiu, my bardzo chcieliśmy Wam to pokazać. Bo to przecież ważne dokumenty, prawda? No i ten Ulrych ukrył gdzieś skarb. No i powinniśmy go poszukać. Nie możemy tego tak zostawić, prawda Eryk?
Brat szybko zrozumiał grę siostry i przytaknął z całych sił. Teraz najważniejsze było namówić rodziców na wyprawę.
– dobrze porozmawiam o tym z mamą po obiedzie a teraz zmykajcie myć ręce i do stołu.
Wieczorem, kiedy dzieci w końcu zniknęły w swoich łóżkach. Kasia z Olafem zajęli się leżącym na stole znaleziskiem. Z każdym kolejnym dokumentem sprawa robiła się coraz bardziej niezwykła. Mieli przed sobą akty własności, akcje, czeki, i dziesiątki innych dokumentów należących do niejakiego Ulricha von Knauffa. Wynikało z nich, że był to bardzo zamożny człowiek dysponujący olbrzymią fortuną. Jakby tego było mało w kolejnej teczce leżały polskie listy opisujące jego historię oraz informacje dotyczące rzekomego skarbu. Tak skarbu! Wszystkie papiery Ulricha świadczyły o jego bogactwie ale wynikało z nich, że największą część jego majątku gdzieś ukryto. Z kont wypłacono pieniądze i złoto. Zlikwidowano skrytkę bankową w której przechowywano kosztowności. Wycofano powierzone muzeum bezcenne eksponaty. Całość została zapakowana w skrzynie i wysłana frachtowcem do Azji gdzie znajdowała się druga jeszcze większa część majątku Knauffa. Nawet ktoś bardzo ale to bardzo sceptyczny musiał przyznać, że mamy do czynienia z wyjątkowym bogactwem.
– zobacz – Olaf rozprostował złożoną na pół kartkę – ktoś się bardzo napracował aby rozwiązać jego zagadkę. Z tego dokumentu wynika że majątek zgromadzono w Londynie a stamtąd wysłano go…
Na stole pojawiał się stary atlas dziadka. Tata jeszcze raz spojrzał na kartkę z dokumentów Urlicha a potem zdecydowanym ruchem wbił palec w sam środek mapy.
– … tutaj, do Bombaju. Do Indii. Perły w brytyjskiej koronie.