Mały biały domek

Dzienniki podróży | Ilość zdjęć: 1 | 27.10.2018

Po doświadczeniach w hotelu Silver Elite Inn z dość dużym niepokojem czekałem na realny wygląd naszego indyjskiego gniazdka. Na zdjęciach wyglądało super. Duży taras, jasne przestronne pokoje, czysta kuchnia. Czego chcieć więcej? Tylko, że Elite w Mumbaju też wyglądał nieźle. Zdjęcia zrobione szerokokątnym obiektywem z 8 metrowej dziupli zrobiły spory apartament a Photoshop zadbał o resztę.

Tutaj jednak nie chodziło o 2-3 noce ale 6 miesięcy! Dom zarezerwowany, kaucja wpłacona, innych ofert brak. A jeśli nasz landlord, też miał dobry obiektyw??? Nie pozostało nam nic innego jak czekać…

Jesteście ciekawi co było dalej?

NIE.SPO.DZIA.NKA!

Kiedy podjechaliśmy dom okazał się jeszcze ładniejszy niż na zdjęciach. Ukryty pod palmami tarasik zachęcał nas aby zajrzeć do środka. Tak właśnie zrobiliśmy a w środku… świeżo wymalowane ściany, nowe sprzęty, wykrochmalona pościel i lodówka gotowa na poranne śniadanie. Tak, tak, nie wymyślam. I nie był to sen. Partice, od którego wynajęliśmy dom przeprosił nas jeszcze, mówiąc że nie zdążył wyremontować łazienki, hydraulik przychodzi w tym tygodniu 🙂

Ten przesympatyczny Kanadyjczyk mieszka na Goa od 15tu lat. W tym czasie przerobił już chyba wszystkie możliwe typy domów do wynajęcia. Zebrał najlepsze i zrobił z nich ofertę dla zagranicznych gości. Aby było ciekawiej, Patrice zajmuje się tylko krótkoterminowym najmem. W tym roku po raz pierwszy postanowił spróbować długoterminówki. Wystawił ofertę a ja… napisałem 3 dni później. Uwaga!!! W ciągu następnego tygodnia dostał kilkanaście propozycji najmu. Niektórzy nawet próbowali podwoić stawkę. Ale Pan Kanadyjczyk to człowiek honorowy, Skoro dał słowo, to dał. I tak to właśnie mały biały domek czekał na nasze przybycie. Zawsze powtarzam, że nie ma przypadków. Patrice zdecydował się na długi wynajem czując, że trafi na cudowną rodzinę, która zadba o jego cztery kąty. A my, no cóż trafiliśmy do naszego indyjskiego domowego raju…

 

P.S. Z perspektywy czasu muszę stwierdzić że nasz Elite Inn w Mumbaju też miał swój urok;)

P.S. II na parterze mieszka para (Francuzka i Kolumbijczyk) z dwóją małych gagatków 5 i 3 lata.

Mamy na obiekcie niezłą, młodzieżową brygadę

P.S. III Ernesto jest grafikiem/ilustratorem!!! system nie pozwala o sobie zapomnieć…

Kontakt

    Imię:

    Email:

    Temat:

    [anr_nocaptcha g-recaptcha-response]